Targi w Poznaniu

Nadal w trasie. Wczoraj poznańskie targi książek dla dzieci i młodzieży. Piękna pogoda, pyszna kawa, miłe towarzystwo, ciekawa podróż :). Fakt, byliśmy tam dopiero w niedzielę, większość wykładów odbywała się wcześniej. Bardziej niż stoiska z książkami dały mi do myślenia rozmowy w trakcie podróży i wystawiające się szkoły, czyli perspektywa postrzegania świata ludzi młodszych ode mnie o kilka lub kilkanaście lat.

Najpierw hala dla gimnazjalistów - hałas nie do wytrzymania, wystrojone dziewczyny myślące tylko o tym, kto na nie spojrzał i co sobie pomyślał. Nie było w tym wszystkim radości, raczej sztucznie napędzona rywalizacja szkół. Chłopięce popisy irytowały i rozśmieszały jedynie ich samych.

Potem hala dla studentów. Przymierzam się do jakiegoś podyplomowego kierunku i pomyślałam, że coś się tu znajdzie. Niestety, atmosfera także niezbyt sprzyjająca. Wystarczyło na chwilę stanąć przy wybranym stoisku, by poczuć na plecach złowrogie spojrzenia konkurencji. "Za karę" nie dostałam ulotek z sąsiednich szkół. Po kilku krokach sytuacja się powtórzyła :)

Następnie hala z książkami. Mało wydawnictw, mało materiałów dla nauczycieli, bardziej chyba z nastawieniem na sprzedaż dla rodziców, choć też do końca nie zostało to określone. Mimo wszystko wypatrzyłam jedną fajną książkę, przyda się do przyszłej terapii z maluchami (Harmonia jak zwykle nie zawiodła).

To tyle... jak przeczytam książkę to krótko zrecenzuję. Jest trzecia w kolejce ;)